Fragment Rozdziału 1

Wstęp

Szachy to ukryta pasja dla wielu z nas. Wydaje się odległa,
wręcz nieosiągalna, a tak naprawdę można ją zacząć realizować tu
i teraz. W przeciwieństwie do innych pasji, szachy są tanie,
można w nie grać niemal wszędzie, a dzięki internetowi rywali i
turniejów mamy pod dostatkiem. Szachy zaliczam do kategorii
zwanej never ending story. Jeśli raz zaczniesz, będziesz chciał
wiedzieć więcej, i nigdy nie poznasz wszystkich sztuczek, ale
nigdy też nie osiągniesz totalnego mistrzostwa. Nawet gdybyś
został jakimś cudem drugim Magnusem Carlsenem, to i tak
przegrasz każdą partię z komputerem na najwyższym poziomie.
Człowiek ze Stockfishem czy AlphaZero nie ma żadnych szans,
ale to nie znaczy, że nadal nie można z tej gry czerpać pełnej
satysfakcji.
Jako gracz początkujący lub średniozaawansowany masz
nawet w jednej kwestii przewagę nad zawodowcami. Oni bardziej
skupiają się na wyniku, na rankingach, na tytułach, na
kategoriach, na nagrodach. To zupełnie inny świat. Ty zaś jesteś
na początku szachowej drogi i możesz czerpać radość z każdego
kolejnego etapu, z każdego choćby niewielkiego osiągnięcia. Less
is more. Niekiedy wystarczy naprawdę niewiele, by być
zadowolonym i spełnionym. Na moich pierwszych turniejach
zdobywałem pół punktu lub jeden punkt na siedem możliwych. I
cieszyłem się z każdej zremisowanej partii, bo wygrane z bardziej
doświadczonymi graczami na tamtym etapie pozostawały jeszcze
poza moim zasięgiem. Cieszyłem się więc jeszcze bardziej, gdy
zacząłem zdobywać, przy podobnej obsadzie turniejowej, 2
punkty na 7, potem 3 punkty na 7, teraz zwykle kończę turniej z
wynikiem 4 na 7. Nadal nie wygrywam silniej obsadzonych
turniejów, bo nie jest to moim głównym celem. Zresztą gdy się
gra z zawodnikami z wieloletnim doświadczeniem, można wygrać
z jednym, dwoma, ale nie z wszystkimi jednego dnia. Choć, kto
wie, może i taki dzień kiedyś nadejdzie? Moim głównym celem
jest realizowanie pasji, która zbyt długo czekała na przebudzenie.
W tej książce moim celem jest obudzenie także w tobie tej
samej pasji do szachów. Jeśli trzymasz w rękach tę książkę, lub
czytasz ją teraz na swoim czytniku, i dotarłeś do tego miejsca, to
znaczy, że chcesz nauczyć się grać lepiej w szachy. Być może
zawsze tego pragnąłeś, tylko nieustannie coś stawało ci na
przeszkodzie. W dzieciństwie zawsze marzyłem o tym, żeby
świetnie grać w szachy. Jak niemal każdy mały Polak, pierwsze
szachowe kroki stawiałem w domu pod okiem rodziców.
Niestety, moja znajomość gry w szachy pozostawała przez
długi czas na poziomie mocno podstawowym. Jako nastolatek
zająłem się profesjonalnie inną dyscypliną sportową – tenisem
ziemnym, i to ze sporymi sukcesami. Jako 16-latek byłem w
pierwszej trójce juniorów w Polsce i reprezentowałem nasz kraj
na arenie międzynarodowej. Jedyny kontakt z szachami w tamtym
okresie miałem, jakżeby inaczej, w czasie turniejów tenisowych.
Był to okres głębokiej komuny, więc siłą rzeczy rozrywek
dostępnych wtedy było niewiele. Nie było jeszcze ani
komputerów, ani telefonów komórkowych, ani konsol. Z tego
powodu, gdy deszcz uniemożliwiał rozgrywanie meczów i
mieliśmy parę godzin przerwy, chodziło się wtedy albo do kina,
albo właśnie grywało się w szachy. Trenerzy i rodzice grali w
karty, głównie w brydża, a młodzież wyciągała swoje
szachownice i w ten sposób uprzyjemnialiśmy i urozmaicaliśmy
sobie wolny czas. Z tego, co pamiętam, grałem całkiem nieźle,
wygrywając z
większością kolegów. Nie mogłem tylko zrozumieć, dlaczego z
jednym tenisistą ze Szczecina nigdy nie potrafiłem wygrać w
szachy, a jedynie raz udało mi się z nim zremisować. Zagadka
szybko znalazła wyjaśnienie. Pewnego dnia po prostu przyznał
się, że oprócz tenisa gra też zawodowo w szachy i trenuje w
klubie szachowym. Grywałem z nim dalej, i nadal przegrywałem.
Potem przyszedł długi okres, gdy niemal zapomniałem o istnieniu
szachów. Przypomniałem sobie o nich dopiero wtedy, gdy mój
syn miał już parę lat i zacząłem go uczyć podstawowych ruchów.
Jednak to dalej była zabawa i poziom bardzo podstawowy.
Przyszedł jednak wreszcie taki dzień, gdy moja ukryta pasja
do szachów odrodziła się w mgnieniu oka. Pewnego
styczniowego dnia mój syn, po przyjściu ze szkoły, oznajmił ku
mojemu ogromnemu zdziwieniu, że zgłosił się właśnie na szkolny
turniej szachowy. Ta jedna decyzja, jak się później miało okazać,
wywróciła nasze rodzinne życie do góry nogami. Zaczęliśmy
chodzić na zajęcia do lokalnego klubu szachowego. Zaczęliśmy
rozgrywać coraz więcej coraz lepszych partii. Zaczęliśmy coraz
częściej wyjeżdżać na turnieje – od tamtej pory wzięliśmy udział
w ponad stu turniejach, notując z czasem nawet kilka zwycięstw
w klasyfikacji generalnej. I dopiero wtedy – będąc już po
czterdziestce – gdy poznałem wszystkie podstawowe tajniki tej
gry, zrozumiałem, co mój kolega ze Szczecina wtedy wiedział, a
czego ja nie wiedziałem, i dlaczego nie mogłem mieć z nim wtedy
absolutnie żadnych szans.
W efekcie wszystkich moich doświadczeń w ciągu ostatnich
pięciu lat, postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami z
tymi wszystkimi, którzy, podobnie jak ja, kiedyś nauczyli się
podstawowych zasad gry w szachy, ale nigdy nie mieli okazji, by
wspiąć się na wyższy poziom zaawansowania i czerpać z tej gry
znacznie więcej przyjemności i satysfakcji. Napisałem więc
książkę, którą chętnie sam bym przeczytał na początku szachowej
przygody. Niestety, 5 lat temu, gdy zaczynałem grać w szachy na
turniejach w wieku 43 lat, a mój syn zaczynał szachowy trening w
wieku lat 11, nie znalazłem żadnej tego typu publikacji. Na rynku
księgarskim są oczywiście dostępne publikacje przeznaczone dla
graczy początkujących, są to jest jednak najczęściej książki pisane
z myślą o małych dzieciach. Autorzy niemal wszystkich książek
szachowych, z którymi miałem w ostatnim czasie okazję się
zapoznać, zakładają, że każdy szachista podstawy ma już
doskonale opanowane.
Problem w tym, że podstawy nie obejmują tylko zasad gry w
szachy, których notabene nie jest tak mało, jak mogłoby się
wydawać. Podstawy to także znajomość wszystkich
podstawowych motywów matowych, znajomość większości
motywów taktycznych, znajomość podstaw strategii szachowej,
znajomość choćby kilku debiutów w stopniu podstawowym,
znajomość podstawowych końcówek, znajomość zasad
budowania rankingu FIDE w szachach błyskawicznych, szybkich
i klasycznych, znajomość zasad zdobywania kategorii
szachowych, i wreszcie znajomość zasad obowiązujących w
trakcie turniejów szachowych, a także znajomość zasad gry w
szachy online. Niestety, żadna znana mi publikacja nie zawiera
wszystkich tych informacji, głównie dlatego, że każdy autor
opisuje zazwyczaj tylko wycinek szachowej rzeczywistości.
Moim celem było więc napisanie kompleksowego
wprowadzenia w szachowe arkana, tak aby początkujący gracz,
lub nawet ten średniozaawansowany, ale dopiero zaczynający
przygodę z szachami turniejowymi lub szachami online, mógł
znaleźć tu odpowiedzi na zdecydowaną większość pytań, jakie
mogą mu przyjść do głowy, zanim zacznie rywalizować z
lepszymi od siebie. Szachy z miesiąca na miesiąc zyskują na
świecie coraz większą popularność. Relacje medialne z dużych
turniejów szachowych przyciągają dziesiątki tysięcy widzów.
Portale szachowe gromadzą coraz więcej miłośników królewskiej
gry. W najpopularniejszym portalu szachowym zarejestrowanych
jest obecnie ponad 25 milionów graczy. Według różnych
szacunków, na świecie żyje ponad 500 milionów osób
kojarzących szachy i potrafiących w nie zagrać na poziomie
choćby podstawowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *